Anna Radke: Nie ma zbyt wielu projektantów, którzy zdobyli tytuł Juris Doctor i MBA. Jak Twoje wykształcenie pomogło Ci w stworzeniu własnej marki? A może tak naprawdę Ci przeszkadzało?
Meredith Marks: Edukacja bardzo pomogła mi stworzyć solidne fundamenty dla mojej firmy. Kiedy projektuję nowe kolekcje, myślę o nowych możliwościach. Oczywiście muszę być kreatywna, ale analizuję każdy krok i przewiduję zmiany rynku, co pomaga mi w rozwijaniu marki. Każda nowa przygoda stymuluje mój umysł. Nie wiedziałam, że podczas epizodu, kiedy mieszkałam w Utah, wpadnę na pomysł projektowania futer.
Zaczynałaś od kolekcji biżuterii. Co zainspirowało Cię w stworzeniu własnej marki?
Kiedy dorastałam, obserwowałam swoją mamę, która była zaangażowana w organizację charytatywnych pokazów mody. Design zawsze mnie intrygował. Ponadto, ciężko było znaleźć w sklepach rzeczy, które tak naprawdę mi się podobały i które wyrażałyby moją osobowość. Podczas podróży do Indii z moim mężem, znalazłam piękne kamienie. Patrząc na nie wyobrażałam sobie, jakbym mogła je wykorzystać na kolczykach, bransoletach, wisiorkach, pierścionkach… Banalne, ale tak to się wszystko zaczęło.
Opowiedz mi więcej o strategii marketingowej, której używasz w promocji swojej marki. Media społecznościowe odgrywają w niej dużą rolę?
Instagram jest teraz kluczowy. Klienci lubią, kiedy są w bezpośrednim kontakcie z marką, którą cenią. Wydaje mi się, że chcą śledzić, co projektanci robią w wolnych chwilach – ich podróże, chwile rodzinne, codziennie inspiracje. Instagram pozwala mi na codzienną komunikację ze zwolennikami mojej marki.
Jaki jest według Ciebie największy błąd młodych projektantów?
Nie mają jasnej wizji, kto będzie ich potencjalnych klientem. Kluczem do odniesienia sukcesu w biznesie jest dać klientowi to czego oczekuje i jednocześnie zachować tożsamość marki. Tak naprawdę nie jest to takie proste. Marka Meredith Marks ma na celu, by jej klienci poczuli się wyjątkowo.
Jak widzisz siebie za pięć lat? Chciałabyś współpracować z innymi artystami?
Miałam już taką przygodę i jestem otwarta na szerszą kolaborację. Jednak najtrudniejszą kwestią jest znalezienie odpowiedniej osoby, której wizja nie odbiegałaby znacznie od tego, co ja reprezentuję w swoich kolekcjach. A za pięć lat, mam nadzieję, że klienci z całego świata będą mogli kupić kolekcje Meredith Marks